Najnowszy numer Gospodyni już w sprzedaży:)   




Kultura ludowa bez granic Powrót do listy

Panna częstująca ułana pierogiem. Iście polski obrazek? Skądże znowu. W tym, co wydaje się nam polskie, sporo jest wpływów obcych kultur. „Nasz” ani ułan, ani pieróg, a i wielkopolska solidność nie istniałaby pewnie bez cudzoziemców.

Kultura rzadko kształtuje się w odosobnieniu. Jej istotą i mechanizmem, który napędza jej tworzenie, jest przenikanie się z tym, co znajduje się w najbliższym otoczeniu. Obecność obcych motywów nie zanieczyszcza kultury, ale ją wzbogaca. Często na styku tego, co „swoje” i „obce”, powstaje zresztą coś nowego.

Ułan nasz i nie nasz
Polską kulturę ludową, a później – kulturę w ogóle, wzbogacały wpływy z innych stron świata. Wschodnie rubieże naszego państwa to tereny, które przez stulecia zamieszkiwane były przez Tatarów – naród wywodzący się z dalekiej Azji. Od 600 lat splatają się z nimi nasze losy wojenne, ale ich zwyczajami przesiąkało też nasze życie codzienne – ubiór, wystrój domu, a nade wszystko – kuchnia. Tatarzy w Polsce właściwie zawsze byli „u siebie”. Jedni nazywają ich Tatarami litewskimi, inni polskimi, a jeszcze inni – polsko-litewskimi.