Artykuł pochodzi z "Gospodyni" nr. 6/2018
tekst: Iwona Witt-Czuprzyńska, zdjęcia: udostępnione ze zbiorów i dzięki uprzejmości Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu
Z HISTORII GÓRNICTWA
Gdybyśmy wzięli mapę i ostrze cyrkla wbili w Zabrze, a oł.wkiem zakreślili okrąg o promieniu zaledwie 25 km, to uzyskalibyśmy obszar Górnego Śląska – tak mały! – gdzie na przełomie XIX i XX w. działy się cuda gospodarcze, którym – jak przekonuje przewodnik po Kopalni Guido – nie dorównuje nawet współczesna Dolina Krzemowa ani Trondheim. To tutaj powstawały olbrzymie fortuny, tu przyjeżdżali ludzie niemal z całej Europy (Prusacy, Żydzi, Anglicy, Szkoci, Walijczycy, Holendrzy itd.). Rozpoczynała się bowiem pierwsza rewolucja przemysłowa, a węgiel był tym, czym dzisiaj jest ropa. I również kopalnia hrabiego Guido Henckela von Donnersmarcka brała w tej rewolucji udział.
Gdy wydobycie węgla rozpoczęło się na wielką skalę, zaczęło brakować ludzi do pracy – górników. Z drugiej strony wizja zarobku robiła swoje. Do pracy w kopalniach zaczęto więc zatrudniać ludność z okolicznych wsi. Zmieniły się warunki życia nowo przybyłych, ale nie stare obyczaje – zwłaszcza ten najważniejszy: codzienne pozdrowienie „szczęść Boże”, powtarzane przy każdym spotkaniu. Dla górników, którzy skoro świt zjeżdżali pod ziemię, gdzie czekały ich ciemności, ciężka praca i niebezpieczeństwa z nią związane, a przy tym świadomość, że jest mała szansa ucieczki w wypadku nieszczęścia, to pozdrowienie zyskało szczególe znaczenie.
UNIKAT NA ŚWIATOWĄ SKALĘ
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu to unikatowy zabytek techniki górniczej na skalę światową. Bogactwo oferty oraz kompleksowość usług (zwiedzanie dawnych wyrobisk górniczych, aktywny udział w podziemnych eventach tematycznych i w kreatywnych warsztatach edukacyjnych, uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych i imprezach okolicznościowych oraz możliwość noclegu w nowoczesnym hostelu Guido) sprawiają, że jest ono jedną z najważniejszych instytucji turystyczno-kulturalnych w kraju działającą w przestrzeni poprzemysłowej.
Zwiedzanie podziemi staje się wielką przygodą zarówno dla dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. W towarzystwie fantastycznych przewodników, z którymi nie sposób się nudzić (niejeden zresztą kiedyś robioł na grubie), turyści wprowadzani są do mrocznego, ale jakże fascynującego świata, który znajduje się nawet 355 m pod ziemią (w zależności, na którą decydują się wycieczkę). Poznają historię wydobycia węgla kamiennego; historię samej kopalni, którą w 1855 r. założył magnat i przemysłowiec hrabia Guido Henckel von Donnersmarck; na żywo mają też okazję zobaczyć, jak działają ogromne maszyny górnicze, które są uruchamiane w czasie zwiedzania. A przede wszystkim mogą się przekonać, w jak ciężkich warunkach pracowali górnicy, ale też zwierzęta (konie), oraz co matka natura potrafi zrobić z kopalnianym chodnikiem, który nie jest zabezpieczony obudową górniczą – wrażenia wzmacniają dodatkowo efekty multimedialne. To żywa lekcja historii, a przede wszystkim kilkugodzinne żywe doznania – i przewodnik autentycznie bera i goda do nas po ślonsku (ale jednocześnie dba, żeby się wszyscy dobrze zrozumieli).
KOPALNIA GUIDO
Do zwiedzania czeka tu najgłębsza tego typu trasa turystyczna w Europie – 2 świetnie zachowane poziomy wydobywcze: 170 m i 320 m. Wycieczkę zaczyna ekspresowy (zajmujący zaledwie kilkadziesiąt sekund) zjazd autentyczną szolą (windą górniczą) – taką samą, jakiej używają górnicy na czynnych kopalniach. Na poziomie 170 znajdują się najstarsze dostępne rejony Kopalni Guido. Tutaj też znajdziemy stajnie koni, które przez górników darzone były szczególnym szacunkiem – dlaczego? Z pewnością opowie o tym przewodnik. Sercem poziomu 170 jest kaplica świętej Barbary, będąca prawdziwą perełką architektoniczną (surowa cegła, konstrukcje stalowe i industrialny klimat miesza się tuz monumentalizmem neogotyckim). Dla chętnychw zorganizowanych grupach odprawiana jest tu również msza święta.
Z kolei odkrywanie poziomu 320 wiąże się przede wszystkim z poznawaniem rozwoju techniki górniczej końca XIX w. aż do czasów współczesnych. Największymi atrakcjami są tu bez wątpienia pokazy pracy wielkich maszyn górniczych i przejazd elektryczną kolejką podwieszaną. Wycieczka kończy się w wyjątkowym pubie – bo czy ktoś wcześniej pochwalił się Wam, że pił bądź nabył piwo 320 m pod ziemią? Serwowane jest tu piwo Guido (w jasnej i ciemnej odmianie) ważone specjalnie dla Kopalni przez gliwicki browar. Ale w niepowtarzalnej atmosferze dawnej Hali Pomp można też wypić kawę (bądź inne napoje), a także coś zjeść, poznając przy tym smaki kuchni śląskiej.
Jakie jeszcze atrakcje czekają Was w Kopalni Guido? O tym, przeczytacie w Gospodyni nr. 6/2018.
Chcesz przeczytać cały artykuł?
Zamów egzemplarz lub prenumeratę.