Trudno sobie wyobrazić bożonarodzeniową choinkę bez błyszczących i połyskujących bombek. Często zadziwiają kunsztem wykonania i pomysłowością wzorów. Jedne przypominają bałwanki, inne szopkę krakowską albo Świętego Mikołaja.
Historia bombek jest mało znana. Wiadomo jedynie, że powstały jako imitacje srebrnych i bogato zdobionych biedermeierowskich naczyń. Na początku tę technologię wykorzystywano przede wszystkim do produkcji świeczników, figurek Matki Boskiej i pucharów dla średnio zamożnych mieszczan. Było to w końcu XIX w. Nieco później bombki pojawiły się również jako ozdoby choinkowe. Zastąpiły jabłka i malowane na srebrno orzechy oraz szyszki. Od nich też wzięły swoje kształty – takie właśnie formy mają bowiem najstarsze zachowane do dziś szklane świąteczne dekoracje.
Na lodowo lub ludowo
Co roku produkuje się w Polsce dziesiątki milionów sztuk bombek. Najbardziej cenione są te, które wydmuchuje się w tradycyjny sposób, a następnie ręcznie dekoruje. O ich kolorach i kształtach decydują gusty florystów i artystów plastyków. Swoje pomysły zdradzają podczas sierpniowej edycji międzynarodowych targów florystycznych IFLO w Essen. Jakie zatem bombki powinny zawisnąć na choinkach w te święta?
Do łask wracają tradycyjne wzory. Są więc robione na wzór starych szyszki, jabłka, kule i dzwonki. Modne są również bombki w typowych dla świąt kolorach, czyli czerwone, złote i zielone. Mogą być zarówno matowe, jak i błyszczące czy wręcz brokatowe. Dzięki temu gdy na choince powiesi się lampki, bombki będą się skrzyć. W tych kolorach najpopularniejszym kształtem są kule, ale znaleźć też można szyszki, serca i dzwonki. Modne są również bezbarwne dekoracje. Szklane przejrzyste bombki przypominają wówczas sople. Wiesza się je w sąsiedztwie srebrnych i białych ozdób. Tak ubrana choinka przypomina tę z bajki o Królowej Śniegu. Dlatego chcąc trochę ocieplić jej wizerunek, możemy zawiesić na choince np. zrobione ze słomki lub bibułki ludowe dekoracje.
Szkocka dla Szkotów
O kształtach i kolorach decyduje też tradycja i narodowe gusta. Dlatego też Szkoci lubią bombki malowane w szkocką kratę, a Duńczycy – po prostu czarne, w kształcie małych i dużych kul. Czasem ozdabiane są misternymi esami-floresami srebrnym brokatem.
Szwedzi i Belgowie upodobali sobie bombki w pastelowych barwach z dyskretnymi zdobieniami, czasem posypane brokatem. Podobają się im np. bezbarwne bombki z delikatnymi rysunkami śniegowych gwiazdek lub choinek albo różowe i błękitne kule w paski lub mazańce przyprószone brokatem. Z kolei Australijczycy wieszają na choince bombki w kształcie kangura, strusia lub misia koali.
Najbardziej wymyślne kształty i wzory lubią Amerykanie. Za oceanem uwielbiają bombki bogato zdobione, mocno posypane brokatem, żeby się błyszczały i mieniły. Nie lubią kul – wolą wymyślne formy. Najczęściej są to bohaterowie bajek. Na ich choinkach wisi więc „Dziadek do orzechów”, Kopciuszek, Królowa Śniegu czy Dobra Wróżka. Amerykanie kupują też bombki na Wielkanoc. Wówczas mają kształt jajka. Kupują też bombki z okazji uroczystości rodzinnych i świąt narodowych, bo dla nich to dekoracja całoroczna. Dekorują nimi werandy i doniczkowe rośliny.
Dorota Słomczyńska