Grażyna, kiedy zeszła z fotela fryzjerskiego, powiedziała nieśmiało: „Ale ja to się w ogóle nie czuję na 60 lat. W ogóle”. Nowa fryzura odjęła jej dekadę.
Genowefa, jadąc na metamorfozę, powiedziała, że jest gotowa na wszystko. To naturalne, bo 60-latki to kobiety wciąż otwarte na nowe. Słusznie – efekt zaparł dech w piersiach.
Spektakularne metamorfozy sześćdziesięciolatek - chcesz zobaczyć efekty - zamów prenumeratę.