– Oko idealne do cieniowania! Oprócz mięty może pani używać fioletów, brązów i granatów – zachęcała panią Justynę stylistka Magdalena Kocurek
Pani Justyna ma 37 lat. Mieszka w podpoznańskim Trzcielinie i należy do miejscowego koła gospodyń. Jest mamą dwojga kilkulatków i pracuje w ZUS w Poznaniu. Żeby zdążyć zawieźć dzieci do szkoły i przedszkola, musi wstać o czwartej rano. Wcześnie więc musi zadbać o wygląd. Jest chłodnym typem urody. Ma jednak, co nietypowe, oliwkowy kolor tęczówki. Dlatego w stylizacji możemy przełamać „chłodny” schemat i wprowadzić odcienie sprzyjające typom ciepłym. Tym bardziej że – jak twierdzi nasza stylistka Magdalena Kocurek, na co dzień m.in. charakteryzująca aktorów – w doborze makijażu i ubioru nie stosuje się już sztywnych zasad. Drogowskazem w poszukiwaniach najkorzystniejszych barw są charakterystyczne cechy urody. My zaczęliśmy od zmiany koloru włosów.
– Pani ma małe dzieci, pracuje, wcześnie wstaje, łatwo więc o zmęczenie. Proponuję coś jaśniejszgo, co rozświetli twarz. Coś, co nie będzie podkreślało zaczerwienienia oczu – wyjaśnia Magdalena Kocurek.
Włosy rozjaśniono do odcienia toffi. Skrócono je nieznacznie, nieco bardziej po bokach, na szczycie zostawiono zaś dłuższe, by móc czesać je w eleganckiego „irokeza”. Fryzurą i kolorem pani Justyna była zachwycona, ale co do proponowanego jej makijażu miała wątpliwości. Dotąd stosowała bardzo oszczędną gamę kolorów, raczej ciemne – brązy, szarości. Tymczasem stylistka proponowała fiolety, maliny jako świetnie komponujące się z sarnio-orzechową oprawą i oliwkowymi oczami.
– Takie odważne kolory podobają mi się, ale zawsze na kimś, na sobie trochę się ich bałam. Nie chciałam być widoczna. Nie wiem, zaeksperymentujmy dzisiaj, zobaczymy – powiedziała pani Justyna.
W trakcie przygotowań wybór padł na jeszcze inne kolory.
– Zrobię oko na bardzo jasno, miękkość koloru tęczówki chcę powiązać z kolorem szala. To będzie błękit wpadający w miętę. Będzie świeżo i bardzo kobieco – zapewniła stylistka.
Uroda pani Justyny w nowym kolorze włosów nabrała irlandzkiego charakteru. Na jasną bazę nałożono jasny podkład, a na niego niewiele ciemniejszy puder sypki. Kości policzkowe zaznaczono chłodnym różem. Główny akcent padł na oko. Górną powiekę pokrył w wewnętrznym kąciku cień w kolorze brudnego różu, resztę – turkusowy. Tym kolorem przykryto także dolną powiekę.
Ostatni akt to usta. U pani Justyny użyto pomadki w odcieniu nieco pomarańczowego różu. To dobry kolor dla ust raczej wąskich i jednocześnie długich.
Przed |
Po |
– Ma pani pięknie zarysowane brwi! Po ten łuk, „efekt zdziwienia”, wiele kobiet udaje się do chirurgów plastycznych – powiedziała pani Jadwidze Magdalena Kocurek, tuszując jednocześnie wyjątkowo długie rzęsy modelki.
Pani Jadwiga ma 61 lat i od siedmiu lat jest na emeryturze. Pracowała na etatach w różnych miejscach. Podobnie jak jej młodsza koleżanka i sąsiadka Justyna, nie ma gospodarstwa. Ale, jak mówi, roboty jej nie brakuje. Mieszka z synem, synową i ich dziećmi. Swoich ma jeszcze dwoje.
– Zajmuję się wnukami, obiady im gotuję, sprzątam, piorę – mówi nam, kiedy fryzjerka sprawnie nakłada jej farbę w kolorze nieco jaśniejszym niż ten, z którym przyjechała. Mahoniowy odcień brązu dodawał pani Jadwidze powagi i lat. Zdecydowano o dodaniu włosom rudości i nieco jaśniejszych końców. To rozświetla cerę i nadaje jej świeżości. Włosów pani Jadwidze nie skrócono, nasza modelka wręcz otrzymała polecenie, by je nieco zapuścić. Wtedy jeszcze łatwiej będzie nadawać fryzurze krągłe, pełne kształty.
Pani Jadwiga nie oponowała, bez problemu przystała na odrobinę asymetrii z przodu – z jednego boku grzywka jest nieco wystopniowana. Bardziej młodzieżowe uczesanie okazało się nie tylko bardzo służyć wyglądowi, ale także zostało natychmiast zaakceptowane przez naszą bohaterkę.
Pod oczami położono pomarańczowy rozjaśniacz. Potem cerę pokrył zielony kamuflaż. To baza, która świetnie nadaje się do korekty np. cery naczynkowej. Na niego nałożono podkład w ciemnym odcieniu, ponieważ pani Jadwiga ma śniadą karnację. Twarz przypudrowano sypkim pudrem, o ton ciemniejszym od podkładu. Policzki zaznaczono różem w kolorze między łososiem a maliną, czyli mieszanką odcienia chłodnego z cie- płym. Pani Jadwidze służy taki z odbijającymi światło drobinkami.
Oczy to główny atut urody naszej modelki. Niebieską tęczówkę podkreślono opalizującym różem. Na nim pojawiła się czarna kreska wzdłuż linii rzęs. Dolną powiekę zaakcentowano cieniem ciemnoszarym, a kącik oka – odrobiną bakłażanowego.
– Inna kobieta, prawda? – nie mogła nadziwić się nowemu wizerunkowi swojej koleżanki pani Justyna.
– Proszę się nie bać intensywnych kolorów na ustach! – radziła stylistka i wypełniła obrysowane ciemniejszą konturówką usta jasnoróżową pomadką.
Przed |
Po |
Karolina Kasperek