Madonny są niewinnie białe, a Fringed Black – diabelsko czarne. W czasach, gdy ludzie tracili dla nich głowy, za jedną cebulkę płacono majątek... O czym mowa? O tulipanach, zwiastunach wiosny.
Na polach i w ogrodach żyją zaledwie kilka tygodni. Pojawiają się w połowie marca. Znikają w połowie maja. Jako pierwszy z ziemi wychyla swój kielich The First. Gdy rozchyla płatki, pole wygląda jak usłane drobnymi czerwonymi gwiazdami. Należy do grupy odmian botanicznych. Powstał na skutek krzyżowania dzikich gatunków. Przez setki lat z zaledwie 120 gatunków tulipanów powstało niemal 10 tysięcy nowych odmian. Najpóźniej rozkwita The Last i jak The First jest czerwony, ale ma dużo bardziej okazały kwiat. Do wazonów najchętniej wstawiamy żółte i czerwone tulipany.
Dużo więcej fantazji mamy, wybierając tulipany do ogrodów. Najbardziej podobają nam się tulipany papuzie, wśród których zdarzają się odmiany pomarańczowo-czerwone z delikatną zieloną smugą. Są też żółto-czerwone z zieloną strzałką. Na rabatkach wyciągają do słońca głowy tulipany z odmian liliokształtnych. Ich szpiczaste płatki mogą być amarantowe z białą obwódką lub w regularne czerwono-żółte paski. Lubimy też botaniczne odmiany, np. fioletowe z żółtym środkiem Saxatilis oraz żółto-białe Tarda, które świetnie nadają się do ogrodów skalnych. Tulipany jako nieliczne kwiaty dziedziczą po „rodzicach” nie tylko kolory, ale i zapach. Charakterystyczną miodowo-pieprzową woń wydziela niemal 90% odmian. To nietypowe zjawisko dla kwiatów. Nowe odmiany róż, choć są piękne, nie pachną. Krzyżując tulipany, trzeba więc uważać, by mieszanka zapachowych genów nie przyniosła niepożądanych efektów Tak się stało w przypadku żółtych tulipanów z odmiany Hamilton, które po prostu śmierdzą.
Yokohama wkrótce zginie
– Tulipany są bardzo podatne na wirusy. Zazwyczaj przenoszą je mszyce. Wirus zaatakował m.in. odmianę Yokohama. Jeszcze parę lat temu były to najpopularniejsze na świecie cięte tulipany. Dziś trudno znaleźć choć jedną zdrową cebulkę. To może doprowadzić do zagłady odmiany – przewiduje Roman Szymański, plantator tulipanów spod poznańskiego Pokrzywna.
Trzeba mieć ogromną wiedzę i naprawdę wprawne oko, by wykryć wirusy. Yokohamę zgubiło to, że ma żółty kolor. Wirus na kwiatach w tym odcieniu nie powoduje kolorowych przebarwień ani odbarwień. Jedynie na liściach pojawiają się smugi, a kwiat jest lekko zdeformowany. Łatwo więc przegapić zmiany.
– Parę lat temu i mnie zdarzyło się uznać objawy działania wirusa za efekt mojej pracy. Myślałem, że wyhodowałem nową białą odmianę tulipana. Na szczęście, wcześnie zorientowałem się, że przyczyną pojawienia się białych płatków są wirusy, a nie geny – opowiada plantator.
Turcja ich ojczyzną
Dziś za ojczyznę tulipanów uchodzi Holandia, gdzie ich pola ciągną się kilometrami i zajmują 10,5 tys. ha. Wcześniej jednak porastały ziemie Turkmenistanu, Afganistanu, Syrii, Iraku i Iranu. Do dziś dziko rosnące tulipany można też spotkać na Syberii oraz w Chinach i Japonii, a nawet w Polsce. Tulipa sylvestris to jedyny ze 120 gatunków dzikich tulipanów, który występuje w naszym kraju. Drobne żółte kwiatki z trudem przebijają się przez zeschłe liście i suchą trawę w lasach i na polach Śląska, Pomorza i Mazur. Jednak to Turcy jako pierwsi zaczęli sadzić w swoich ogrodach tulipany. Zachwyceni rzadkimi, dziko rosnącymi kwiatami tureccy żołnierze zwozili ich cebulki z podbitych terenów. Przenosili je też pielgrzymi. Tulipan swoją nazwę zawdzięcza perskiemu słowu dulband oznaczającemu materię, z której robi się turbany. W Turcji tulipany nazywa się Lale. To anagram słowa Alle, czyli Allah. To dużo mówi o czci, z jaką do tulipanów podchodziło się w Turcji.
Holandia dla tulipanów
Do Europy cebule tulipanów sprowadził Austriak, Ogier Ghislain de Busbecq, ambasador cesarza Ferdynanda I. Był rok 1544. Przez Wiedeń i paryskie ogrody Ludwika XIII tulipany trafiły do Holandii. Holendrzy oszaleli na ich punkcie. Urzekły ich przede wszystkim kwiaty białe i pstrokate. Nie zdawali sobie sprawy, że kolorowe cętki na płatkach to ślad wirusa, który spustoszy plantacje. W połowie XVII w. tulipany hodowali wszyscy – zarówno biedni, jak i bogaci. Okres ten w historii Holandii nazwano tulipanomanią. Popyt na cebulki nowych odmian przekraczał podaż. Tulipany stały się przedmiotem spekulacji i sposobem na zbicie fortuny. Aby uratować holenderską gospodarkę, w 1637 r. ceny transakcji tulipanowych uregulowano.
– Dzięki zbiorowemu hobby wyhodowano dziesiątki nowych odmian mówi Bogdan Królik, właściciel największej, ośmiohektarowej plantacji tulipanów w Polsce, która mieści się w Chrzypsku Wielkim.
Tulipan odmiany Semper Augustus był wówczas najdroższym z kwiatów. Jego cebulka kosztowała w szczytowym okresie koniunktury 5 tysięcy florenów. Tyle samo trzeba było zapłacić wówczas za dom. Dziś za najdroższe cebulki tulipanów uprawianych na masową skalę, które chętnie sadzimy w ogrodach, płacimy 4 złote. Jest wśród nich cała gama tzw. tulipanów papuzich o charakterystycznych nieregularnych, postrzępionych płatkach. Na uwagę zasługuje m.in. Flaming Parrot o żółto-czerwonych płatkach, niebieski Blue Parrot, majestatyczne czerwono-zielone Rococo. Ci, którzy uprawiają je na kwiaty cięte wolą natomiast odmianę Strong Gold, o żółtych, bardzo trwałych kwiatach. Jedna cebulka kosztuje w hurcie około 60 groszy.
Dorota Słomczyńska