Hormony lub ich roślinne substytuty mogą złagodzić objawy, a co za tym idzie − uciążliwe skutki klimakterium. Jeśli nie chcesz faszerować się medykamentami, możesz rzucić się w wir pracy w ogrodzie lub na polu. Ostatnie badania nad klimakterium dowiodły, że kobiety mające kontakt z naturą łagodniej przechodzą ten niełatwy okres w życiu.
Przekwitanie, inaczej zwane klimakterium, to naturalny stan kobiety, którego przyczyną jest stopniowe wygaszanie funkcji jajników. Konsekwencją jest zatrzymanie miesiączki zwane menopauzą. To stan, który kojarzy się ze starością. Jednak nią nie jest. Pierwsze sygnały nadchodzącej menopauzy mogą pojawić się tuż przed czterdziestką. Ponieważ to sprawa bardzo indywidualna, do gabinetów ginekologicznych przychodzą również pacjentki, które dyskomfort związany z przekwitaniem odczuwają dopiero na dwa czy trzy lata przed ustaniem miesiączki. Ale są i takie, które uskarżają się na nie już kilkanaście lat wcześniej. Badania dowodzą, że palenie papierosów przyczynia się do wcześniejszego przekwitania. Dlatego lekarze zalecają pacjentkom rzucenie palenia.
Gdy brak estrogenu i progesteronu
Pierwsze dostrzegalne objawy okresu przed ostatnią miesiączką, zwanego premenopauzą, to problemy z miesiączkowaniem. Najpierw cykl staje się krótszy, a krwawienie może być obfitsze. Później cykle wydłużają się. Na koniec pojawia się niepłodność. Powodem jest stopniowe zmniejszanie stężenia produkowanych przez jajniki żeńskich hormonów płciowych: najpierw progesteronu, potem estrogenów. Zmniejszenie się ilości hormonów powoduje wiotczenie skóry. Sprawia także, że z czasem staje się coraz bardziej sucha. Objawem okresu przekwitania są również m.in. kołatania serca, kłopoty ze snem, napady lęku i stany depresyjne. Wzrasta też masa ciała. Mogą występować bóle głowy, mięśni lub stawów. Panie uskarżają się na uderzenia gorąca i nocne pocenie. Zdarza się, że w tym okresie kobiety tracą ochotę na seks. Ze statystyk wynika, że tego typu objawy dotykają 80% kobiet w okresie premenopauzy. Badania pokazują również, że szczupłe kobiety trudniej przechodzą menopauzę. Ma to związek z tkanką tłuszczową, w której odbywa się przemiana estrogenów. Im jej mniej, tym gorsze samopoczucie.
W razie konieczności lekarz może zalecić hormonalną terapię zastępczą. Wskazaniem do tego typu leczenia są nieregularne krwawienia i przerosty endometrium. Przeciwwskazaniem jest jednak rak piersi lub macicy, zakrzepowe zapalenie żył lub poważne uszkodzenie wątroby.
Tego typu leki uzupełniają niedobór hormonów płciowych, których produkcja w jajnikach ustaje. Chronią one kobietę nie tylko przed odczuwalnymi objawami przekwitania, ale pośrednio także przed osteoporozą.
Hormony – łykać czy nie łykać?
Po latach krytyki specjaliści na całym świecie znów promują hormonalną terapię zastępczą. Podważano ją, bo niektóre badania wskazywały na jej szkodliwość. Dziś stwierdzono, że przeprowadzano je na nieodpowiedniej grupie kobiet. Obecnie uważa się, że korzyści ze stosowania hormonów są wtedy, gdy podaje się je pacjentkom, zanim nastąpi u nich menopauza, czyli przy pierwszych oznakach klimakterium. Hormonalna terapia zastosowana w odpowiednim czasie służy kobiecie. Takiego zdania jest m.in. prof. Andrzej Milewicz, endokrynolog, członek Zarządu Światowego Towarzystwa Ginekologii Endokrynologicznej. Profesor Milewicz należy do gremiów naukowych, które utrzymują, że odpowiednio wczesne i w stosownej dawce podawane hormony w czasie przekwitania korzystnie wpływają na jakość życia kobiety. Jego zdaniem dermatolodzy już na pierwszy rzut oka potrafią ocenić, która z kobiet ją stosuje. Wręcz mówi się, że estrogeny i androgeny to hormony młodości. Z badań wynika, że kobiety, które je stosują, mają zdecydowanie młodsze ciało i skórę niż ich rówieśniczki niestosujące hormonów. Profesor twierdzi, że analizy naukowe oparte na badaniach wykazały, że korzystny efekt terapii hormonalnej utrzymuje się jeszcze przez kilka lat po jej odstawieniu.
Obecnie zaleca się podawanie kobietom minimalnej efektywnej dawki hormonów. Dużo niższej niż poprzednio. Przeciwwskazaniem bezwzględnym nie jest nawet przebyty rak piersi, chyba że choroba miała podłoże genetyczne.
Testosteron potrzebny kobiecie
Obecnie wiadomo też, że w poprawie jakości życia i witalności kobiet pomocna jest ocena stężenia testosteronu i siarczanu dehydroepiandrostenu we krwi. Niestety, lekarze często zapominają, że kobiety poza estrogenami potrzebują również androgenów, dla pełnej harmonii swojego ciała i ducha.
Profesor Milewicz uważa, że żadne preparaty alternatywne na bazie roślin z wykorzystaniem fitoestrogenów nie dadzą takich dobrych efektów jak leki. Choć u niektórych kobiet mogą przejściowo złagodzić uderzenia gorąca.
Istotnym hormonem juwenilnym jest również hormon wzrostu. Jego stężenie wraz z wiekiem biologicznym się zmniejsza. W następstwie zmienia się nasza sylwetka antropometryczna, tj. na skutek zaniku mięśni kończyny szczupleją, wyraźnie zarysowuje się wystający brzuch. Z tych samych przyczyn zanika kolagen w skórze, która przez to staje się aplastyczna i łatwo ulega uszkodzeniu. Ponadto wstępują zaburzenia metaboliczne.
Jednak na razie nie zaleca się terapii tym hormonem z racji negatywnych następstw.
Dorota Słomczyńska
------------------------------------------------------------------------------------------------
Nocne poty
Powodem nocnych potów są gwałtowne zmiany temperatury ciała. Mogą się powtarzać kilka razy w ciągu nocy i trwają od jednej do dwóch minut. Prowadzą do przyspieszenia pracy serca oraz powodują dreszcze. U wielu kobiet objawom tym towarzyszy depresja, która ustępuje dopiero po ustaniu tego dokuczliwego objawu.
Bezsenność
Z badań wynika, że kobiety ze stężeniem estrogenów w normie oraz te stosujące hormonalną terapię zastępczą szybciej zasypiają, a głęboki sen trwa u nich dłużej. Dlatego warto się wspomagać terapią hormonalną, bo bezsenności często towarzyszy zmiana nastroju i lęki. Zdarza się, że prowadzi do depresji.
Nadwaga
Przybieranie na wadze i zmiana sylwetki to typowy objaw klimakterium. Ma to związek ze zmniejszającą się produkcją estrogenów, które by powstać, potrzebują tłuszczu. Organizm kobiety, chcąc uchronić się przed zaprzestaniem ich produkcji, spowalnia metabolizm. Tyjemy więc, jedząc tyle co zawsze.