Brak nazwy
-
+ -
+Barwny choć w śniegu
Zima to czas, gdy ogrody ostatecznie tracą większość swoich walorów dekoracyjnych. Wyjątek stanowią niektóre drzewa i krzewy, których ozdobne owoce pozostają na roślinach przez długi okres jesieni i zimy. Część z nich ma jadalne owoce, które wabią do ogro
-
+Gościeszanki tworzą tradycję
„Gościeszanki” z Gościeszowic to niezwykła formacja. Nie tylko dlatego, że są jednocześnie kołem gospodyń i znanym także poza gminą, a nawet powiatem zespołem śpiewaczym. Ich oryginalność polega na tym, że żyją tradycją, którą same tworzą każdego dnia.
-
+Spójrzcie, ale babki!
Na wiejskim festynie zdołały zwerbować 111 osób chętnych oddać szpik. To o jakieś 15 procent więcej niż na wielkiej imprezie w aglomeracji szczecińskiej. Spotykają się ze znanymi aktorami i stylistami. Kto? „AleBabki” spod znaku ryczącego wołu.
-
+Pomidory przerabia w 15 minut
Wchodzisz do kuchni? Nie bój się! Poczuj w niej swoją moc, niezależność i przede wszystkim radość. Do takiej postawy nawołuje w swojej książce kucharskiej „Wielokuchnia” Agata Puścikowska – publicystka, dziennikarka „Gościa Niedzielnego”.
-
+Z nimi chce się działać
„AleBabki” stanęły na drugim stopniu podium. Zasłużenie. Bo potrafią jak nikt obudzić w ludziach chęć dzielenia się – nawet tym co najcenniejsze. Same dzielą się z innymi wiedzą, czasem, umiejętnościami.
-
+150 lat gospodyń w kolekcji ubrań
Scena licheńskiego zjazdu stanie się na chwilę wybiegiem pokazu mody. Będzie tak za sprawą pokazu unikatowej kolekcji ubrań przygotowanej specjalnie z okazji 150-lecia kół włościanek. Jej projektantka Zuzanna Misiaczyk-Zarajczyk w niezwykle finezyjny spos
-
+Jubileusz gospodyń w Licheniu
Tysiące kobiet w barwnych ludowych strojach, radość, emocje i łzy wzruszenia towarzyszyły zjazdowi organizacji kobiecych z terenów wiejskich w Licheniu. Tylu gospodyń ta leżąca nad brzegiem jeziora wioska jeszcze nigdy nie gościła. Widać, że stała się mie
-
+Dynia faszerowana
-
+Zwierciadło wielkie na szkle malowane
„Poźrzadlanki” zebrały we wsi ponad dwa tysiące pustych szklanych butelek. W sumie dwie przyczepy. Zdarły z nich etykiety, umyły, i... potłukły. Ale nie ze złości. Tylko po to, by w ramach warsztatów z mieszkańcami zrobić z nich szklane cudeńka. Tak powst
